Głęboki granat nocnego nieba

Kiedy patrzę w głęboki granat
Nocnego nieba
I dotykam jego aksamitnej struktury
Słowa płyną same
Z dołu
Tam
Do góry
W najdalsze galaktyki
Pełne naszych marzeń

A grawitacja tańczy z radości
Zakrzywiając przestrzeń
Żeby mi przybliżyć
Żeby mi umościć
Skoro pełna skupienia
Przyszłam do niej w gości

I mówię do próżni
Do kwarków
Fotonów
Wykreślających na niebie
Pejzaże
Że kocham energię co tworzy
Z chaosu
Spiętrzając ciekawość mojego oka

Policzalne gwiazdy
Czy niepoliczalne
Wirują jak derwisz w lunatycznym mroku
Planety je śledzą tupiąc w rytm obcasem
Ścieląc jedwabiste spódnice ekliptyk
Księżyce jak naszyjnik,
Połyskują z dala

Skrzy się pustka
Ze śpiewu i rozświergotania
A kolory bledną i intensywnieją
Mijając bezsilne granice faz światła

A serca się grzeją
Choć nie rozumieją
Czy to boski zamysł
Czy zwykła radiacja.

5 października 2021