Kiedy umysł się bierze za poezję

Kiedy umysł się bierze za poezję
Słowa są ostre jak wycięte nożem
Stoją równo w rządkach
Gotowe do musztry
Zaostrzonym ołówkiem skreślone bez skazy
A umysł pisze, pisze, pisze
Wiersze, jak rysunki techniczne na milimetrowym papierze

I kiedy skończy wkłada je do dębowej szuflady
Zdejmuje kapcie i spełniony zasypia …

Nocą na paluszkach
Przychodzi rozchichotane serce
I wyjmuje arkusze
Zamacza w uczuciach
I robi z nich najpiękniejsze
Pod słońcem
Papier-mache

5 października 2021

4 komentarze do “Kiedy umysł się bierze za poezję”

  1. U mnie jest dokładnie odwrotnie. Najpierw emocje leją na białe tło czarne litery w sposób uporządkowany ale nie za bardzo. W nocy , gdy emocje zmęczone odpoczywają rozsądek i doświadczenie koryguje, zastanawiając się co poprawić i złagodzić, ale tylko tyle by nie wypaczyć idei

    1. Pochwycenie idei jest bardzo istotne, u mnie to przechodzi raz w jedną, raz w drugą stronę, ale to co przetwarzam zawsze ma swoje źródło w sercu 🙂 Chyba najosobistsze rzeczy w ogóle przez rozum mi nie przeszły, taki czysty flow osobistej energii. I może to być uznane za szaleństwo, ale chyba tak jest najszczerzej mimo, że to wymaga o wiele więcej odwagi. I te zrywy lubię najbardziej, bo czuję je najgłębiej nawet po długim czasie.

Możliwość komentowania została wyłączona.