obudziłam się dziś rano
dwuwymiarowa
z trudem się podniosłam
założyłam bluzkę
wyszłam do pracy
nikt nie zauważył
mojej niewygodnej kompresji
wieczorem
po zasileniu słońcem
wypłakaniu cierpienia
usnęłam
objęta ramieniem
pełnowymiarowego mężczyzny
napełniana
rozszczepialną miłością
jutro pójdę pełna
albo poleżę znów na słońcu
żeby zabezpieczyć
delikatną reakcję atomową
rozgrzewającą mnie
do życia
6 września 2018