O zmroku

 

Gdy niebo cięższe jest od ziemi
Chociaż to ziemia smutki nosi
Gdy jest nieczułe na modlitwy
Łzy samotności deszczem rosi

Zamykam oczy, by nie widzieć
Jak światło ginie pod sklepieniem
I jak umiera we mnie przeszłość
I jak zabiera mi nadzieję.

We mgle schowana własnych złudzeń
Dotknęłam stopą prawdy wreszcie
I na nic serca kołatania
Słowa, gdy martwe śpi powietrze

Na nic kolory, kiedy ciemność
Rozcina prostym cięciem nicość
I na nic rozpacz, bo tej pustki
Nie da się zgłębić tajemnicą.

Zostanę tutaj nim noc minie
Ona nie będzie ze mną wiecznie
Zasadzę ogród swoich wspomnień
Niech one zwrócą mi powietrze

Jak kwiaty żywe przeszłym blaskiem
Proch ich rozpadu wzbudzi żyzność
W łagodnym świcie, w rytmie serca
Wstanie z popiołów moja przyszłość.

20 maja 2019