Lista w mojej glowie

Mam taką listę w glowie,
w dowolnej kolejności,
Niic naglącego, nic co muszę
a mogę.

Jazda na koniu w galopie
Tango w Lizbonie
Zostanie astronautką
I zobaczenie z bliska księżyca
Złota suknia w teatrze
Wiosenne tulipany
I czeremcha w ogrodzie
Zaśpiewanie Withney Huston
Bez fałszu, publicznie
Pływanie nocą w jeziorze
Leżenie pod gwieździstym niebem
na Kubańskiej plaży
Albo na Dead Valley
w marcu, w grudniu,
kiedykolwiek.

Sen w ramionach
kochanego mężczyzny
nad ranem,

Wciąż nie przestałam
marzyć,
Co spełnię?
Nieistotne.
Wystarczy dać życiu
żyć.
A ono się wydarzy.

29 czerwca 2019

Poczekam

Trochę na ciebie poczekam
Tak postanowiłam
W sile
Ciesząc się, że wiem czego chcę
I nie uciekam
Jak długo?
Nie wiem
Może chwilę
Może godzinę, rok
Może do przyjazdu autobusu
Co mnie powiezie w przyszłość
Bez ciebie
A może nie wsiądę?
Nie wiem
Zaczekam
Może przyjdziesz
Nie do mnie
Do siebie
Takiego jakim jesteś
Przy mnie.

29 czerwca 2019

Nowy początek

 

Pełna poezji, w pełnym słońcu,
rozmytą barwą malowana
siedzę w ogrodzie swego losu
w pułapce czasu zatrzymana.

Przeszłość wyrasta bujnym kwieciem,
zieleń przyszłości wróży pąki,
już nie przesadzam, lecz doglądam,
jak wszystko rośnie w swej harmonii.

Podnoszę oczy w jasne niebo
poprzetykane byłą rosą,
wspominam wszystko co odeszło,
albo zginęło pod mą kosą.

Nie komponuję już kwietników,
nie strzygę pędów niepokornych,
nie tępię obcych zarodników
i szarobiałych myszy polnych.

Wypijam kawę bez wyrzutów
nad czyjąś książką pochylona,
a w sercu spokój nad spokoje
i jasność w sercu nieskończona.

1 maja 2019

Kiedy z Tobą tańczę

Kiedy z Tobą tańczę
zapominam
jaki mamy dzień,
co za godzina,
skąd, dlaczego
gdzie i po co …

Stopy ziemię
moją złocą
i wibruje we mnie serce
w niepokoju
i w podzięce
za moje nogi
za Twoje ręce
za Twoje oczy
za moje biodra
za myśli,
od których staję się wolna.

Za niebo ciemne pod powiekami,
za gwiazdy nieliczne
i za mój bezgłos
za dźwięk w muzyce
za Twoją ciszę
głębię oddechu, który słyszę.

Za ziemskość
w każdym ruchu
w harmonii, w ciele
za oczekiwanie
za to, co z Tobą dzielę
a czego nie nazywam,
bo słów nie trzeba nadużywać.

4 kwietnia 2019

Twój obraz

Odkryłam ciebie przez przypadek
odkryłam ciebie w drodze

Twój obraz mignął niespodzianie
kiedy błądziłam w trwodze

Usiadł w kąciku mego oka
skupiony i poważny
cierpliwie na spojrzenie czekał
milczał wpatrzony w gwiazdy

Aż wreszcie go dostrzegłam w pełni
niepewnie stawiam stopy …

Boję się stracić ciebie z oka
że mi z niego wyskoczysz
że znudzi ci się to czekanie
że wyjdziesz gdzieś na spacer
że znikniesz cicho w środku nocy
i że cię nie zobaczę …

10 marca 2019

O mojej poezji

Moja poezja nie jest nowa
dawne idee mocno splata
Czasem się w tej poezji chowam
Czasem odkrywam w środku lata

Ona mi daje jasność myśli
przeczucie tego co jest piękne
pozwala dookreślić, wyśnić
a czasem wybrzmieć jak w piosence

Rym niesie lekko moje słowa
po brzegi wypełnione treścią
Dla jednych radość ze słów woła
dla innych smutek płacze cierpko

Poezja takie ma granice
taką ma barwę, takie brzmienie
jak serca ciche nocą bicie
jak ogień w sercu lśni płomieniem.

Niech nikt poezji nie ocenia
nie waży słów miarami świata

Niech nas poezja niesie w przyszłość
i drogę naszą z gwiazd wyplata.

9 marca 2019

Wierszyk okolicznościowy na Dzień Kobiet

Na Dzień Kobiet, Drogie Panie,
rano zjem słodkie śniadanie:
kawa z pianką, bułka z dżemem,
na pytania powiem: „Nie wiem”.

Zatopiona w myślach wszelkich
kupię kwiaty i brukselki,
pójdę raźnie popracować,
by wieczorem potangować
przy pigwówce od Damiana
co jest lepsza niż śmietana.

Włożę kieckę i obcasy
z dziewczynami pierwszej klasy
na milongę z białą tandą
zajedziemy całą bandą.

Wytańczymy siódme poty
wykręcając swe pivoty,
robiąc ocho i boleos
z pełnym wdziękiem milongeros.

Po północy chwiejnym krokiem
i zeszklonym tańcem wzrokiem
odmelduję się z Pałacu,
by obudzić się … na kacu.

6 marca 2019

Jedna chwila

Jedna chwila
jedno uderzenie serca
struchlałam jak silne
nie spodziewałam się
że jeszcze żyję
że moje serce bije

Jakby w próżni
zadrgała iskra energii
wyginając łukiem
każdy mój mięsień
w parabolę
smutku

Spazmatycznie
chciałam
uniknąć rozpaczy
a ona trwała
z czułością prostując
zmęczone napięcia
aż odetchnęłam
głęboko pewna
że ja
co się dziś zbudzi
będzie mocniejsza.

18 luty 2019

pękło mi niebo na pół

pękło mi niebo na pół
to się zdarza
powiedział strażak
wchodząc po
drabinie
przez okno

niech pani nie rozpacza
tylko pójdzie tam
gdzie niebo jest całe

co pan opowiada
jeśli pękło
to globalnie
nie ma gdzie się podziać

to niech pani zostanie
patrząc tylko w dół

o nie, jestem jeszcze młoda
bez nieba nie potrafię

żyć …

18  luty 2019