Chwytam za rękę Czas
jak złodzieja chwil,
które chcę przeżyć
od nowa.
Kudłaty mały smyk,
który nie waży nic
i w czwartym wymiarze
się chowa.
Czasami traci rytm,
przyspiesza
albo drwi
wydłużając spojrzenia.
W oczekiwaniu śpi
w miłości kwitnie bzy
w starości skraca sny
bezpański od niechcenia.
Uczeszę Go choć wiem,
że wejdzie przez mą sień
w godzinie
wypełnienia.
30.07.2018