Rozpinam nad nami niebo
nic za to nie chcę
robię to bez wysiłku
z radością lazurowego błękitu
żebyś się śmiał z kształtu chmur
rozgrzewał światłem
akceptował wschody i zachody słońca …
i moją nieznośną cykliczność
która nie ma końca
ani w radości ani w smutku
która napędza życie
interwałami pomiędzy wzniesieniami
i upadkami
co nas niosą w przyszłość…
1 września 2018