Jowisz w Skorpionie
Jowisz w Strzelcu
spalone pole
pusta chata
za widnokręgiem
zieleń wzmaga
stoję zmęczona
w starych szmatach
Już odpłynęły
gęsi polskie
łabędzie białe odleciały
mgła nad polami
gęsty opar
otula zmysły
koi rany
Przyszłość w bliskości
zatrzymana
czeka na wypełnienie
treścią
w ciemnych porankach
zakopana
pokryta szadzią
jasna przeszłość
Już mnie nie wiąże
cień dąbrowy
ani pierzyna
przodków duma
ani idee
ani mowy
ani pogoda
ani smuta
Dawniej na wskroś
przebita krzyżem
splątana cierniem
i rozpustna
rozkopująca
ciemne groby
i jak wichura
plagoustna
Dziś patrzę w serce
prostym wglądem
odrzucam fałsze
i porządek
zostawiam myśli
ludzi, słowa
jestem gotowa
żyć od nowa.
13 listopada 2018