Kiedy już dotarłam do kolejnego dna
szukam po omacku włazu,
bo wiem z doświadczenia,
że to nie koniec kopania w sobie.
Tam na dole jest jeszcze kolejna
piwnica,
loch z uwięzionymi,
którym trzeba pomóc
oddychać.
Jeszcze tylko nabiorę powietrza,
bo tam głębsza głębia
przyciska do dna
prasując mnie do wnętrza.
Kiedyś dojdę do końca
i przejdę przez zaciśnięte
powieki strachu
w otwartą przestrzeń.
A ona zapełni się mną
jakiej teraz nie dostrzegam.
6 września 2018