To będzie krótki wpis, bo idę pić. Jeszcze nie wiem co, ale wiem z kim. Umówiliśmy się na rynku pod hotelem. Będziemy pić za sukces, czyli naszą konferencję. W liczbach można ją zobaczyć na stronie Politechniki. Powiedziano o nas w radio i byliśmy w telewizji. Wczoraj na bankiecie zjadłam tyle, że toczyłam się do pokoju w poszukiwaniu szpilki do przekucia przepełnionego brzucha. Atmosfera była fantastyczna, jedzenie pyszne, zespół Połoniny przyśpiewywał. Podobno, ktoś na koniec tańczył. Nie widziałam, wcześniej wyszłam, bo już wszystko zrobiłam co było potrzebne i ważne. Nasz kolega przyszedł z synkiem prawie 2 letnim. Każda ciocia chciała ponosić, a wujkowie się przyglądali. W końcu największy facet na konferencji nosił brzdąca po całej sali i podrzucał. Śmialiśmy się, że kontrasty ciągną do siebie, a Kuba wszedł na kolejny level w swojej relacji. W końcu ostatnio się oświadczył. Poziom konferencji był wysoki, przekrojowe referaty. Mam porównanie, bo od lat jeżdżę na takie specjalistyczne konferencje z dziedzin nano i mikromechaniki po całym świecie.
To tyle, chyba też zgłodniałam, ale dziś przypilnuję, żeby się nie toczyć po korytarzach. Idę się śmiać, picie jest tylko pretekstem do śmiania. Uwielbiam się śmiać przy inteligentnych żartach moich kolegów. Ciekawe kto dziś stawia i jaki dziś będzie temat przewodni do śmiania. Ostatnio śmialiśmy się omawiając zachowania społeczne panów w męskich toaletach przy pisuarach. Pewnie nie uwierzycie, ale to temat godny porządnego naukowego zbadania. Antropologia kulturowa.